niedziela, 30 grudnia 2012

Co do poduszki? - zajrzyj do wirtualnej biblioteczki

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/7a/Reading_comics.gif
źródło: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/
commons/7/7a/Reading_comics.gif
Nie wiem czy już wam wspominałam. Nie posiadam w domu telewizora. Zamiast tego poświęcam się lekturze. Książki zwykle wypożyczam z polecenia lub przypadku, ale od pewnego czasu korzystam z bardzo przydatnego portalu. Jako jego  członkowie możecie dzielić się wiedzą o przeczytanych już dziełach, czytać recenzje, brać udział w konkursach, a przede wszystkim dzielić się swoimi zainteresowaniami czytelniczymi ze znajomymi i nieznajomymi.
Moja wirtualna biblioteczka ciągle się rozrasta a przede mną w tym tygodniu jeszcze kilka tytułów ;) No to na dziś koniec - zmykam do łóżka i niedokończonej książki. Jakiej? Jak przeczytam, to zrecenzuję. A na dziś - dobranoc

Co jemy w poniedziałek? - żurek śląski

Jedno z dań, którymi przez żołądek dotarłam do serca mojego małżonka to żurek śląski.
Ile gospodyń, tyle sposobów. A jak ja go gotuję?

Składniki:
 źródło: zdjęcie własne
1 puszka żurku śląskiego
1 marchew
1 kość wędzona
kawałek pora
0,5 kg ziemniaków
przyprawy - pieprz, sól, kostka rosołowa,
ząbek czosnku
4 ziela angielskie
2 listki laurowe
mąka 
boczek wędzony

Sposób wykonania:
Przygotowujemy wywar z kości wędzonej. Dodajemy pokrojone w kostkę marchew i ziemniaka, por, 1 kostkę rosołową, ziele i listek paski ząbku czosnku i doprawiamy do smaku. Gotujemy  na małym ogniu przez około 45 minut.
Do gotującego się wywaru wlewamy zakwas i mieszamy aż zupa ponownie się zagotuje. Można jeść taką rzadką, albo zagęścić niewielką ilością mąki z wodą.

Osobno gotujemy resztę ziemniaków i rozdrabniamy je z masłem. Na rondelku smażymy boczek pokrojony w kostkę.

 Na uformowane na talerzu gałki ziemniaczane, łyżką polewamy tłuszczem i skwarkami boczku. Dookoła polewamy żurek.

Zamiast boczku można wrzucić do żurku kawałki kiełbasy i jeść z ugotowanym jajkiem. Bynajmniej i tak będzie dobre ;)


Niedziela z Radiohead

Mój mąż i Thom Yorke mają ze sobą wiele wspólnego (fizycznie dużo, gorzej z głosem). Jak wygląda Rafał - hehe dowiecie się po kliknięciu w ten link. Gdyby nie obecność tych dwóch panów - ciężko byłoby mi dzisiaj dokończyć parę niecierpiących zwłoki spraw. Polecam do poduszki posłuchać kilku piosenek Thoma w Radiohead lub solo. 

Youtube rulezz:





Zwierzenia biżuterii - MIEDŹ

Miedź, jest to jeden z metali najdawniej poznanych przez człowieka, szeroko stosowany w zdobnictwie - głównie jako stop z innymi metalami. Nasze babki używały chętnie ogromnych, miedzianych patelni do smażenia konfitur, a w miedzianych rondlach gotowały kasze i zupy. Dziś naczynia te są poszukiwaną ozdobą kuchni czy wnętrza mieszkalnego. Traktowane jak dekoracja, powinny zachwycać czystością i naturalnym blaskiem.

PRZEDMIOTY Z MIEDZI ZE ZDOBIENIAMI wypukłymi czy wklęsłymi czyści się miękką szczotką do zębów, maczając ją w soku z cytryny. Dokładnie wyczyszczone można przetrzeć odrobiną bezbarwnej pasty do obuwia i po 30-40 min. wypolerować wełnianą szmatką. Ułatwi to dalsze utrzymanie ich w czystości.

źródło: http://pielegnacjabizuterii.pl/

ZIELONKAWY NALOT, popularnie nazywany grynszpanem, nie jest ani ozdobą, ani świadectwem patyny. Jest natomiast szkodliwy dla miedzi i należy go jak najszybciej zlikwidować, przecierając przedmiot gorącym octem spirytusowym z solą. Po wyczyszczeniu opłukać, wysuszyć i wypolerować.

Zzieleniałam ze starości - zwierzenia biżuterii - SREBRO

Którą z was spotyka szok, kiedy po otwarciu kasetki z biżuterią zdaje sobie sprawę, że świecidełka nie dość że straciły swój blask to jeszcze mienią się kolorami tęczy?
Moje drogie panie- jest na to sposób. Wszystko zależy od tego  z czego są wykonane, ale dzięki niektórym zabiegom wykonanym własnoręcznie - przywrócimy im dawny blask.

SREBRO

W przeciwieństwie do innych metali, np. miedzi, srebro jest łatwe do czyszczenia. Niestety, łatwo również ulega wpływom atmosferycznym i ściera się przy użyciu ostrych preparatów. Dlatego więc lepiej przybrudzone przedmioty całkowicie doczyścić, zlikwidować plamy i doprowadzić do połysku, a następnie starać się utrzymać w dobrym stanie, aniżeli czyścić je często, ale powierzchownie.
OZDOBNE PRZEDMIOTY ZE SREBRA powinny być zabezpieczone przed działaniem powietrza ze znaczną zawartością siarki, np. w aglomeracjach przemysłowych lub w pomieszczeniach ogrzewanych gazem. Dlatego stare dzbanuszki, talerze i tacki ustawiajmy np. w serwantce szczelnie zamykanej. Srebrne sztućce, nie używane na co dzień, zawijajmy w czarną bibułkę, następnie - w folię aluminiową i chowajmy do szuflady komody lub choćby do szczelnie zamykanego pudełka.
DO CZYSZCZENIA SREBRA nie używajmy gotowych preparatów. Przynoszą one wprawdzie szybkie efekty, ale zawarte w nich chemikalia nie służą temu metalowi na dłuższą metę. Wzorem naszych babek - czyśćmy tym, co mamy w domu "pod ręką". Okaże się, że środków jest pod dostatkiem i wystarczy tylko wybrać sposób najbardziej nam odpowiadający.
TRZY KĄPIELE, SŁUŻĄCE DO MYCIA SREBRA:

  • wywar z gotowania szpinaku, rabarbaru, szczawiu czy ziemniaków w łupinach (a nawet same łupiny),
  • mieszanina wody, octu i sody oczyszczanej w następujących proporcjach: 3l gorącej wody, 5 łyżek stołowych octu i 4 łyżki stołowe sody,
  • mieszanina wody, płatków mydlanych i amoniaku w proporcji: 3l wody, 2 garście płatków i 2 łyżki stołowe amoniaku.
  • Przygotowaną kąpiel doprowadzić do wrzenia, zdjąć z ognia i natychmiast wkładać srebrne przedmioty (zwłaszcza sztućce). Pozostawić w wodzie przez 10 min. Wyjmować ostrożnie, aby nie poparzyć rąk, płukać w zimnej wodzie, osuszać i polerować do połysku. Jest to sposób najszybszy, dający efekty, ale nie czyszczący zbyt dokładnie, a więc niewskazany w przypadku przedmiotów bardzo brudnych. 
     
    p.s. 
    ostatnim zasłyszanym gdzieś newsem było wyczyszczenie "na szybko" srebrnego łańcuszka pastą do zębów. Nakładamy szczoteczką pastę do zębów wielkości kulki grochu, zostawiamy na 5 minut i spłukujemy letnawą wodą. Działa ale na krótką metę.  

    Podrażnij skutecznie podniebienie męża - Gołąbki

    Wstyd się przyznać, ale dopiero wczoraj, po pierwszy w życiu zrobiłam gołąbki.  Zaprosiłam do kuchni teściową, która uczyła mnie krok po kroku jak zrobić to znane wszystkim danie i jak dobrze wypaść przez mężem.Pomogła mi je poukładać w brytfannie i poszła.
     Podczas,  gdy one się gotowały ja zastanawiałam się czy przypadkiem nie porwałam się z motyką na słońce. Mimo, że przygotowania były dość mozolne efekt (jak na debiut) był całkiem niezły.

    Składniki:

    • 700 g mielonego mięsa
    • główka kapusty
    • 200 g ryżu
    • 1 jajko
    • sól, pieprz, przyprawa do mięsa mielonego
    • 2 kostki bulionowe
    • 2-3 łyżki koncentrat pomidorowy
    • łyżeczka cukru
    gołąbki

    Sposób wykonania:

    Z kapusty wycinamy głąba. W dużym garnku (takim żeby zmieściła się do niego cała główka kapusty) gotujemy wodę. Do gotującej się wody wkładamy kapustę na ok. 10 min. Po ty czasie wyjmujemy ją z garnka i obieramy wierzchnie liście kapusty, które już zdążyły zmięknąć. Obrana z wierzchnich liści kapustę z powrotem wkładamy do gotującej się wody. Po 10 min. znowu ją wyjmujemy i obieramy z wierzchnich liści. Wybieramy najładniejsze i największe liście, ścinamy z nich zgrubienie głównego nerwu ostrym nożem.
    Ryż gotujemy trochę krócej niż w przepisie na opakowaniu. Gdy wystygnie dodajemy go do mięsa, wbijamy jajko, przyprawiamy i wyrabiamy masę. Farsz nakładamy na liście kapusty i formujemy gołąbki. Aby się nie rozwinęły podczas gotowania należy najpierw złożyć boki liścia do środka, a dopiero potem formować roladki.
    Dno garnka, w którym będziemy je gotować wykładamy liśćmi kapusty, które nam zostały. Gołąbki układamy tak, aby ściśle do siebie przylegały i wypełniały całą powierzchnię garnka. Możemy ułożyć je warstwowo. We wrzątku, w którym gotowaliśmy kapustę rozpuszczamy kostki rosołowe i zalewamy nim gołąbki. Gotujemy je ok 40 min. na małym ogniu. Kiedy już wyjmiemy je z garnka, część pozostałej po gotowaniu wody przelewamy do innego rondla, dodajemy koncentrat pomidorowy i cukier, gotujemy. Jeżeli sos jest za rzadki można zagęścić go mąką.

    Domowa biblioteczka młodej gospodyni

    Będąc nastolatką, często słyszałam z ust babci Marty
    - Dziecko, kiedy zostaniesz żoną, musisz umieć zadbać o dom, prać, gotować, starać się o męża, żeby głodny nie chodził i mieć to w głowie, żeby potem twój małżonek na skargę do teściów nie przyszedł.
    Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo przeraziły mnie te słowa. Żeby Rafał na serio nie pojawił się u moich rodziców zaopatrzyłam się niedawno w niewielką, ale jakże mądrą książeczkę:
    ABC porządków domowych -Zofii Dzięgielewskiej - Biblia każdej młodej gospodyni.

    źródło: http://allegro.pl/ShowItem2.php/itemNotFound/?item=2296952488&title=
    zofia-dziegielewska-abc-porzadkow-domowych