niedziela, 30 grudnia 2012

Co do poduszki? - zajrzyj do wirtualnej biblioteczki

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/7a/Reading_comics.gif
źródło: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/
commons/7/7a/Reading_comics.gif
Nie wiem czy już wam wspominałam. Nie posiadam w domu telewizora. Zamiast tego poświęcam się lekturze. Książki zwykle wypożyczam z polecenia lub przypadku, ale od pewnego czasu korzystam z bardzo przydatnego portalu. Jako jego  członkowie możecie dzielić się wiedzą o przeczytanych już dziełach, czytać recenzje, brać udział w konkursach, a przede wszystkim dzielić się swoimi zainteresowaniami czytelniczymi ze znajomymi i nieznajomymi.
Moja wirtualna biblioteczka ciągle się rozrasta a przede mną w tym tygodniu jeszcze kilka tytułów ;) No to na dziś koniec - zmykam do łóżka i niedokończonej książki. Jakiej? Jak przeczytam, to zrecenzuję. A na dziś - dobranoc

Co jemy w poniedziałek? - żurek śląski

Jedno z dań, którymi przez żołądek dotarłam do serca mojego małżonka to żurek śląski.
Ile gospodyń, tyle sposobów. A jak ja go gotuję?

Składniki:
 źródło: zdjęcie własne
1 puszka żurku śląskiego
1 marchew
1 kość wędzona
kawałek pora
0,5 kg ziemniaków
przyprawy - pieprz, sól, kostka rosołowa,
ząbek czosnku
4 ziela angielskie
2 listki laurowe
mąka 
boczek wędzony

Sposób wykonania:
Przygotowujemy wywar z kości wędzonej. Dodajemy pokrojone w kostkę marchew i ziemniaka, por, 1 kostkę rosołową, ziele i listek paski ząbku czosnku i doprawiamy do smaku. Gotujemy  na małym ogniu przez około 45 minut.
Do gotującego się wywaru wlewamy zakwas i mieszamy aż zupa ponownie się zagotuje. Można jeść taką rzadką, albo zagęścić niewielką ilością mąki z wodą.

Osobno gotujemy resztę ziemniaków i rozdrabniamy je z masłem. Na rondelku smażymy boczek pokrojony w kostkę.

 Na uformowane na talerzu gałki ziemniaczane, łyżką polewamy tłuszczem i skwarkami boczku. Dookoła polewamy żurek.

Zamiast boczku można wrzucić do żurku kawałki kiełbasy i jeść z ugotowanym jajkiem. Bynajmniej i tak będzie dobre ;)


Niedziela z Radiohead

Mój mąż i Thom Yorke mają ze sobą wiele wspólnego (fizycznie dużo, gorzej z głosem). Jak wygląda Rafał - hehe dowiecie się po kliknięciu w ten link. Gdyby nie obecność tych dwóch panów - ciężko byłoby mi dzisiaj dokończyć parę niecierpiących zwłoki spraw. Polecam do poduszki posłuchać kilku piosenek Thoma w Radiohead lub solo. 

Youtube rulezz:





Zwierzenia biżuterii - MIEDŹ

Miedź, jest to jeden z metali najdawniej poznanych przez człowieka, szeroko stosowany w zdobnictwie - głównie jako stop z innymi metalami. Nasze babki używały chętnie ogromnych, miedzianych patelni do smażenia konfitur, a w miedzianych rondlach gotowały kasze i zupy. Dziś naczynia te są poszukiwaną ozdobą kuchni czy wnętrza mieszkalnego. Traktowane jak dekoracja, powinny zachwycać czystością i naturalnym blaskiem.

PRZEDMIOTY Z MIEDZI ZE ZDOBIENIAMI wypukłymi czy wklęsłymi czyści się miękką szczotką do zębów, maczając ją w soku z cytryny. Dokładnie wyczyszczone można przetrzeć odrobiną bezbarwnej pasty do obuwia i po 30-40 min. wypolerować wełnianą szmatką. Ułatwi to dalsze utrzymanie ich w czystości.

źródło: http://pielegnacjabizuterii.pl/

ZIELONKAWY NALOT, popularnie nazywany grynszpanem, nie jest ani ozdobą, ani świadectwem patyny. Jest natomiast szkodliwy dla miedzi i należy go jak najszybciej zlikwidować, przecierając przedmiot gorącym octem spirytusowym z solą. Po wyczyszczeniu opłukać, wysuszyć i wypolerować.

Zzieleniałam ze starości - zwierzenia biżuterii - SREBRO

Którą z was spotyka szok, kiedy po otwarciu kasetki z biżuterią zdaje sobie sprawę, że świecidełka nie dość że straciły swój blask to jeszcze mienią się kolorami tęczy?
Moje drogie panie- jest na to sposób. Wszystko zależy od tego  z czego są wykonane, ale dzięki niektórym zabiegom wykonanym własnoręcznie - przywrócimy im dawny blask.

SREBRO

W przeciwieństwie do innych metali, np. miedzi, srebro jest łatwe do czyszczenia. Niestety, łatwo również ulega wpływom atmosferycznym i ściera się przy użyciu ostrych preparatów. Dlatego więc lepiej przybrudzone przedmioty całkowicie doczyścić, zlikwidować plamy i doprowadzić do połysku, a następnie starać się utrzymać w dobrym stanie, aniżeli czyścić je często, ale powierzchownie.
OZDOBNE PRZEDMIOTY ZE SREBRA powinny być zabezpieczone przed działaniem powietrza ze znaczną zawartością siarki, np. w aglomeracjach przemysłowych lub w pomieszczeniach ogrzewanych gazem. Dlatego stare dzbanuszki, talerze i tacki ustawiajmy np. w serwantce szczelnie zamykanej. Srebrne sztućce, nie używane na co dzień, zawijajmy w czarną bibułkę, następnie - w folię aluminiową i chowajmy do szuflady komody lub choćby do szczelnie zamykanego pudełka.
DO CZYSZCZENIA SREBRA nie używajmy gotowych preparatów. Przynoszą one wprawdzie szybkie efekty, ale zawarte w nich chemikalia nie służą temu metalowi na dłuższą metę. Wzorem naszych babek - czyśćmy tym, co mamy w domu "pod ręką". Okaże się, że środków jest pod dostatkiem i wystarczy tylko wybrać sposób najbardziej nam odpowiadający.
TRZY KĄPIELE, SŁUŻĄCE DO MYCIA SREBRA:

  • wywar z gotowania szpinaku, rabarbaru, szczawiu czy ziemniaków w łupinach (a nawet same łupiny),
  • mieszanina wody, octu i sody oczyszczanej w następujących proporcjach: 3l gorącej wody, 5 łyżek stołowych octu i 4 łyżki stołowe sody,
  • mieszanina wody, płatków mydlanych i amoniaku w proporcji: 3l wody, 2 garście płatków i 2 łyżki stołowe amoniaku.
  • Przygotowaną kąpiel doprowadzić do wrzenia, zdjąć z ognia i natychmiast wkładać srebrne przedmioty (zwłaszcza sztućce). Pozostawić w wodzie przez 10 min. Wyjmować ostrożnie, aby nie poparzyć rąk, płukać w zimnej wodzie, osuszać i polerować do połysku. Jest to sposób najszybszy, dający efekty, ale nie czyszczący zbyt dokładnie, a więc niewskazany w przypadku przedmiotów bardzo brudnych. 
     
    p.s. 
    ostatnim zasłyszanym gdzieś newsem było wyczyszczenie "na szybko" srebrnego łańcuszka pastą do zębów. Nakładamy szczoteczką pastę do zębów wielkości kulki grochu, zostawiamy na 5 minut i spłukujemy letnawą wodą. Działa ale na krótką metę.  

    Podrażnij skutecznie podniebienie męża - Gołąbki

    Wstyd się przyznać, ale dopiero wczoraj, po pierwszy w życiu zrobiłam gołąbki.  Zaprosiłam do kuchni teściową, która uczyła mnie krok po kroku jak zrobić to znane wszystkim danie i jak dobrze wypaść przez mężem.Pomogła mi je poukładać w brytfannie i poszła.
     Podczas,  gdy one się gotowały ja zastanawiałam się czy przypadkiem nie porwałam się z motyką na słońce. Mimo, że przygotowania były dość mozolne efekt (jak na debiut) był całkiem niezły.

    Składniki:

    • 700 g mielonego mięsa
    • główka kapusty
    • 200 g ryżu
    • 1 jajko
    • sól, pieprz, przyprawa do mięsa mielonego
    • 2 kostki bulionowe
    • 2-3 łyżki koncentrat pomidorowy
    • łyżeczka cukru
    gołąbki

    Sposób wykonania:

    Z kapusty wycinamy głąba. W dużym garnku (takim żeby zmieściła się do niego cała główka kapusty) gotujemy wodę. Do gotującej się wody wkładamy kapustę na ok. 10 min. Po ty czasie wyjmujemy ją z garnka i obieramy wierzchnie liście kapusty, które już zdążyły zmięknąć. Obrana z wierzchnich liści kapustę z powrotem wkładamy do gotującej się wody. Po 10 min. znowu ją wyjmujemy i obieramy z wierzchnich liści. Wybieramy najładniejsze i największe liście, ścinamy z nich zgrubienie głównego nerwu ostrym nożem.
    Ryż gotujemy trochę krócej niż w przepisie na opakowaniu. Gdy wystygnie dodajemy go do mięsa, wbijamy jajko, przyprawiamy i wyrabiamy masę. Farsz nakładamy na liście kapusty i formujemy gołąbki. Aby się nie rozwinęły podczas gotowania należy najpierw złożyć boki liścia do środka, a dopiero potem formować roladki.
    Dno garnka, w którym będziemy je gotować wykładamy liśćmi kapusty, które nam zostały. Gołąbki układamy tak, aby ściśle do siebie przylegały i wypełniały całą powierzchnię garnka. Możemy ułożyć je warstwowo. We wrzątku, w którym gotowaliśmy kapustę rozpuszczamy kostki rosołowe i zalewamy nim gołąbki. Gotujemy je ok 40 min. na małym ogniu. Kiedy już wyjmiemy je z garnka, część pozostałej po gotowaniu wody przelewamy do innego rondla, dodajemy koncentrat pomidorowy i cukier, gotujemy. Jeżeli sos jest za rzadki można zagęścić go mąką.

    Domowa biblioteczka młodej gospodyni

    Będąc nastolatką, często słyszałam z ust babci Marty
    - Dziecko, kiedy zostaniesz żoną, musisz umieć zadbać o dom, prać, gotować, starać się o męża, żeby głodny nie chodził i mieć to w głowie, żeby potem twój małżonek na skargę do teściów nie przyszedł.
    Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo przeraziły mnie te słowa. Żeby Rafał na serio nie pojawił się u moich rodziców zaopatrzyłam się niedawno w niewielką, ale jakże mądrą książeczkę:
    ABC porządków domowych -Zofii Dzięgielewskiej - Biblia każdej młodej gospodyni.

    źródło: http://allegro.pl/ShowItem2.php/itemNotFound/?item=2296952488&title=
    zofia-dziegielewska-abc-porzadkow-domowych


    Książka, której nie polecam vol. 2

    "Ulisses z Bagdadu" - kolejne rozczarowanie roku.
    Czy po przeczytaniu "Oskara i Pani Róży", "Pana Ibrahima i kwiatów Koranu" czy "Małych zbrodni małżeńskich" macie przekonanie, że Schmitt dobrym pisarzem jest? - Ja miałam, do czasu kolejnego tytułu.
    źródło: http://merlin.pl/Ulisses-z-Bagdadu_Eric-
    Emmanuel-Schmitt,images_product,11,978-83-240-1317-3.JPG
    Jak czytamy w opisie książki na jednym z portali księgarskich:
    Saad Saad jest młodym, wykształconym człowiekiem. Ma kochającą rodzinę, czułe siostry i wspaniałego ojca - który z mądrością i wyczuciem prowadzi go przez świat literatury i sztuki. Kiedy młodzieniec poznaje piękną Leię, zdaje się, że nic nie może zniszczyć ich wspaniale zapowiadającej się przyszłości.
    Nic oprócz wojny.


    Ponad 300 stron rozczarowania i niedosytu. Nie wierzycie? - Przeczytajcie i skomentujcie

    Książka, której nie polecam

    źródło: http://merlin.pl/Piecdziesiat-twarzy-
    Greya_E-L-James/browse/product/1,1068083.html
    Jestem bibliotekarką, chociaż w tym roku jest mi dane tylko 1 dzień spędzić w tym miejscu.
    Ostatnio, za namową czytelniczek sięgnęłam po lekturę Pięćdziesięciu twarzy Greya  E. L. James. Nawet nie wiecie, jak żałuję. Dla mnie, jako ceniącej się kobiety - wstyd było i będzie chwalić się tą książką. Może kogoś kręcą takie tematy, ale dla mnie to całkowaity brak szacunku i budowanie popularności na wykorzystywaniu ordynarnych rozwiązań i naiwności polskich czytelniczek.



    Marita Bobko - polski projektant światowej klasy

    Wspominałam Wam już, że lubię polskich projektantów mody? Lubię z kilku powodów:
    - mają nietuzinkowe spojrzenie na modę
    - można z nimi kontaktować się osobiście ;)
    - zaprojektowane ubrania można mieć u siebie (tak, tak)
    - jestem niedoszłą projektantką i zainteresowanie pozostało.



    Lubię styl Marity Bobko - młodej Wrocławianki - inny, tajemniczy, niezmiernie łądny i przyjemny dla oka. Dowód?

    Zajrzyjcie również na fanpage lub na oficjalną stronę projektantki

    Film na mroźny wieczór we dwoje

    Jeśli istnieje jakikolwiek lek na nasze głębokie, wewnętrzne rany, jest nim miłość. Miłość daje nam siłę, by przezwyciężać przeszkody, jakie stawia życie. Jej siła jest zdumiewająca - twierdzi Tom Tykwer. O słuszności tego stwierdzenia próbuje nas przekonać w "Księżniczce i wojowniku".

    To film, który w swoim krótkim życiu widziałam już ponad 10 razy. Pierwszy raz około 2.00  w nocy w Kocham Kino. Zakochałam się w Tomie Tykwerze, niemieckim Wuppertalu i Benno Furmanie - odtwórcy głównej roli. 

    Nie zdradzę o czym jest, ale za to polecam zobaczyć zwiastun, a potem wybrać się do Empiku i kupić ten film na własność. Piękny melodramat, boska obsada i nieziemska muzyka.


    p.s. Jeśli nie zadziała na blogu kliknijcie w ikonkę Youtube'a

    Mała rzecz a cieszy

    Jutro Sylwester. Nie jedna z Was pewnie stoi przed szafą już dziś i zastanawia się w co się jutro ubrać, a co najważniejsze - czy ma jakieś dodatki do stroju.
    Na tegoroczne święta dostałam niewielki ale za to jak efektowny prezent - srebrno-czarną bransoletę z sową. Jeśli nie jest w waszym guście to inną też dostałam. Która ładniejsza?


    Jak prać, żeby wyprać? odc. 1 Tłuste, trudne do wywabienia plamy

    Podejrzewam, że macie podobny problem jak ja, kiedy sortujecie pranie i widzicie nowe, zaschnięte a nie rzadko tłuste plamy na ubraniach męża czy chłopaka. O czym myślicie po słowach "O matko"? Ja o tym czy mam to czym i jak uprać. Mam kilka sprawdzonych sposobów na różne plamy i plamiska':
    • Plamy z farb:
    1.Farby celulozowe czyścić wywabiaczami do celulozy (nie używać ich do czyszczenia tkanin wiskozowych).
    2.Plamy z farb emulsyjnych zmywać, gdy są jeszcze mokre; gdy wyschną, nie można ich już usunąć.
    3.Farby olejne czyścić benzyną do czyszczenia, a następnie plamę namoczyć w płynnym detergencie.
    4.Plamy z farb pastelowych usuwać wywabiaczem do plam i wypłukać alkoholem metylowym.
    źródło zdjęcia (bo spodnie męża nie nadawały się do fotografowania): http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,pelne,290439,20120702,wniosek-nie-siadac-na-przystankach-p.jpg





    • Plamy ze smarów:
    Na plamę na spodniach roboczych czy kombinezonie można nałożyć trochę smalcu lub masła. Po 1-2 godz. prać w słonej wodzie z dodatkiem amoniaku 10%-owej wody utlenionej (1 łyżka amoniaku na 10 l wody)
    Na szczęście na zwykłych ubraniach nie było mi dane tego sprawdzić, więc nie wiem czy działa. Może coś doradzicie?

    • Pot, żółte plamy pod pachami
    Na usuwanie plam z potu wystarczy czasami namoczyć tkaninę w soli albo pocierać żółte plamy szmatką nawilżoną roztworem spirytusowym w stosunku 1:1 (np. 50ml spirytusu i 50ml wody). Dobry jest również słaby roztwór soli szczawikowej. Można również użyć amoniaku.

    • Przypalenie z żelazka np. na białych spodniach.
    1.Namoczyć lub zwilżyć wodą i wcierać dużą ilość soli, wywiesić na parę ładnych godzin na słońce a natępnie wyprać.
    2.Uderzać miejsce zaplamione tamponikiem z gazy umoczonym w wodzie z mydłem , spłukać ciepłą wodą , a po wyschnięciu czyścić benzyną . Jeżeli nadal pozostaną żółte plamy , pocierać tamponikiem umoczonym w wodzie utlenionej
    3.W plamę wetrzeć mieszankę sporządzoną z jednej części gliceryny i dwóch części wody. Następnie na 15 minut zamoczyć w roztworze 50 g boraksu na 0,6 l ciepłej wody.
    • Puder do makijażu
    Usuwanie plam wykonujemy przy pomocy spirytusu kosmetycznego.

    • Rdza
    Usuwanie plam z rdzy jest czasami trudne w zależności od rodzaju tkaniny na której się znajduje.
    1.Na rdzę jest dobra kąpiel w gorącym soku z cytryny. Delikatne tkaniny są często wrażliwe na taki sok, dlatego bardzo ostrożnie z takimi tkaninami.
    2. Dobrze z rdzą radzi sobie proszek do pieczenia. Należy nim natrzeć plamy a następnie uprać.
    3.Również możemy usunąć kwaskiem cytrynowym lub kwasem winnym ( 1 łyżeczka kwasu na szklankę wody). Po wywabieniu dobrze wypłukać.
    4. Jeszcze innym sposobem na usunięcie rdzy jest natarcie plamy sokiem z cytryny i posypanie jej solą.
     Tkaninę wywiesić na kilka godzin na słońce a następnie wyprać. Jeżeli rdzę wywabiamy z materiałów z włókien roślinnych należy po wywabieniu plamy spłukać tkaninę i zobojętnić działanie kwasu roztworem amoniaku lub sody. Czynność zanurzania plamy w kwasie i amoniaku powtórzyć kilkakrotnie. Podobnie postępować przy użyciu gorącego roztworu kwasu szczawiowego 

    • Smar od łańcucha roweru
    Najpierw tłuszczem np. masłem, a następnie wetrzeć w to miejsce mąkę ziemniaczaną i na chwilę zostawić. Inną metodą jest nalanie na to miejsce "LUDWIK"-a (ostrożnie z bielizną kolorową) i wypranie, albo odplamiacz "CODI" energic. Dostępny ponoć tylko u dystrybutorów firmy HWC (Harmony World Club).
    Najbardziej znaną metodą na usuwanie plam ze smaru łańcuchowego jest podłożenie grubej warstwy ligniny pod zaplamione miejsce. Na wierzchu nanosimy niesolone masło i pozostawiamy na pół godziny. Masło zdejmujemy tępą stroną noża i szczotką moczoną w benzynie zmieszanej z terpentyną w takiej samej ilości pukamy w plamę. Powtarzamy to kilka razy.





    środa, 26 grudnia 2012

    Zrób to sama - dekoracyjne świeczniki

    Kiedy jestem w  Katowicach, często zahaczam o sklep Pepco. Dla niewtajemniczonych tłumaczę - to ogólnopolska sieć sklepów dyskontowych, oferujących artykuły odzieżowe oraz artykuły przemysłowe codziennego użytku w myśl hasła „Więcej za mniej...codziennie!"możecie tam kupić produkty dobrej jakości a przede wszystkim niedrogo. Ostatnio pokusiłam się na fioletowe szklane świeczniki. Dokleiłam do nich taśmą dwustronną  brzozowe gwiazdki, które odkleiłam ze starego opakowania po prezencie.
     
     Efekt? Ciekawa dekoracja na świątecznym stole. Kiedy nadejdą Walentynki - gwiazdki zastąpię serduszkami ;)







    Zamaskuj niedoskonałości na dłużej

    źródło: zdjęcia własne
    Pewnie nie jestem sama z problemem zatuszowania niedoskonałości cery na dłuższy czas niż parę godzin, kiedy za bardzo nie masz dostępu ani do kosmetyczki ani do wolnego czasu przed lustrem kiedy szef patrzy ;) i każda minuta jest na wagę złota. Idealnym rozwiązaniem okazał się podkład firmy Oriflame, który utrzymuje się na skórze do 10 godzin. Niewielka cena, bo ok, 30 zł za 50 ml, pozwala na posiadanie dobrego kosmetyku i komfortu nieskazitelnego wyglądu niezależnie od sytuacji.

    Szybkie ciasteczka do kawy



    Ciasteczka z kleiku ryżowego

    Składniki:
    1p. kleiku ryżowego (ok. 170 g)
    1 szklanka cukru
    1 kostka miękkiej margaryny np. Kasia
    4 jajka
    2 łyżki kokosu

    Wykonanie:
    Margarynę utrzeć z cukrem i żółtkami, dodać kleik ryżowy i kokos. Białka ubić na sztywno i połączyć z masą Wykładać na blachę szprycą jako niewielkie, około 3 cm babeczki. Piec w temperaturze 180 aż ciasteczka zarumienią się na złoto. 















    zdjęcia: źródło własne

    Śląska kopa - przepyszny deser




    Śląska kopa

    Biszkopt:
    • 3 jajka
    • 3 łyżki mąki pszennej tortowej
    • 3 łyżki mąki ziemniaczanej
    • 6 łyżek cukru
    • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
    Dodatkowo:
    • 50 g posiekanych orzechów
    • 50 g rodzynek namoczonych w spirytusie (namoczyłam w wiśniówce)
    • 20 g prażonych migdałów
    • 50 g spirytusu (lub innego alkoholu - np. wiśniówki)
    • 500 ml śmietany kremówki
    • puszka ananasów
    • 2 śmietan-fixy (lub 2 łyżeczki żelatyny)
    • 2 owoce kiwi

    Biszkopt: Białka ubijamy na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dosypujemy cukier, dalej ubijając. Stopniowo dodajemy żółtka i nadal ubijamy. Proszek do pieczenia należy wymieszać z przesianą mąką. Mikser wyłączyć. Mąkę wsypać do masy jajecznej i delikatnie drewnianą łyżką wymieszać. Wlać do tortownicy wysmarowanej margaryną i wysypanej bułką tartą i upiec w 180ºC przez około 30 minut do suchego patyczka. Odstawić do ostygnięcia. Gdy wystygnie pokroić na mniejsze kawałki. 
    Ananasy odsączamy i kroimy na kawałki. Śmietankę ubijamy na sztywno z fiksami. W soku z ananasa rozprowadzamy spirytus. Ma powstać mocny poncz. Spirytusu oczywiście można dać więcej jeśli jest taka potrzeba. Teraz są dwa sposoby ułożenia kopy. Albo układa się w górę na płaskim talerzu coś w rodzaju kopca kreta lub w głębokiej szklanej misce (u mnie dwie wersje).
    Warstwy kopy: najpierw warstwa z jednego placka biszkoptu, który nasącza się dość mocno ponczem, na to warstwa owoców lekko skropionych spirytusem, na to bakalie, warstwa bitej śmietany, ponownie biszkopt, skropić ponczem, owoce, bakalie i śmietana. I tak do wyczerpania składników Na górze zawsze powinna być bita śmietana, która dekorujemy owocami, bakaliami, tym czym chcemy według własnej fantazji. Tak przygotowany deser odstawiamy na noc do lodówki, bo najlepszy jest na drugi dzień, gdy się "przegryzie".

    Smacznego! :) 

    źródło:https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0mcP2hQEikOvkR8u1ET3bQ0z5_N4dxvz62NBVIOC-mKg60lHtWs50cPecLNjp_UsrZQt8znVGR4WBENI4UXhu1KbMW4oFrMUJmjdVPrgmaV1Pi2_5Wap4VWcfJJYH0nl_Ky_cc-pfSbo/s320/P1150438.JPG



    Zobacz z mężem... albo i sama

    Lubię Deepa, Johnego Deepa. Nie, nie lubię - uwielbiam. Przeszukując niedawno góry plików muzycznych na Youtubie natknęłam się na jedną z ulubionych piosenek Radiohead "Creep", którą jak  się okazało, wykorzystano we francuskim filmie  "I żyli długo i szczęśliwie" (2004). Cóż, Johnego można tam zobaczyć przez max 8 minut, ale warto skupić się na głównej odtwórczyni - Charlotte Gainsbourg. Piękna i niedoceniona żona, przypadkiem na swojej drodze spotyka przystojnego nieznajomego, który w tym samym czasie odsłuchuje z nią "Creep" Radiohead - mmmmm jedno z moich  niespełnionych marzeń.
    źródło: http://www.zbroiowisko.pl/viewtopic.php?f=49&t=5775